Missionary Group Pretends They Are Jews At Ceremony To Honor The Memory Of Jews Of Orla
In a response to a recent blog about our visit to the Orla synagogue we received a rather lengthy letter from Evgeny & Taniusha Kolodzins, Directions [sic], Representations of Program of the Jewish-Christian dialogue, Shomer International in the Republic of Belarus. As you can tell by the name this is a Protestant “Jews for Jesus” front organization.
Most Jews in America are aware of such groups. Because the Jewish community was not active in Poland and Eastern Europe for a long time many people who wanted to connect to Judaism thought that these groups were genuine Jewish groups. The efforts by British and American missionary Protestant groups weaken the delicate revival of Jewish life in Poland.
The issue boils down to what makes Jews Jewish and, secondly, to what keeps Jews Jewish.
In your misguided letter you mention someone’s Jewish genealogy as an excuse for your calling yourselves Jewish. But, surely, defining Jewishness only through one’s parental ancestry is racism. While a matrilineal inherited delineation of Jewishness is part of Orthodox Jewish religious law, using it today, after the Shoah, as the main criterion of defining Jewishness is not unlike the notion of Jewish blood promulgated by the Third Reich when it decided to apply the tools of genealogy to the task of singling out and murdering of Europe’s Jews. In other words, the definition has lost its innocence and can no longer be used on its own.
Progressive Jews accept all strands of Judaisms: from Reconstructionist to Orthodox, from Renewal to Chassidic. All these denominations allow Jews to be Jewish, in all the different ways. None makes Jews stray from the worship of the One God.
Christianity, however, is not a Jewish denomination – for the obvious reason that Christians worship Jesus as God – a precept which flies in the face of ALL legitimate Jewish traditions, from the most to the least liberal. For that reason alone no Christian denomination can call itself Judaism, and its adherents cannot in good faith call themselves Jews. While we welcome our Jewish brothers and sisters who have strayed into other faiths back into the fold should they decide to return to Judaism, as long as they, even if they were born to Jewish parents, practice Christianity, they are just that – Christians.
In Orla I saw your singer put on the garment of Jewishness in order to deliver a performance of Jewishness for the Poles who do not know any better because they have been separated from the Jewish heritage of their city, and for the few Jews who, probably out of politeness and shock, said nothing. But we all know that Christians parading the paraphernalia of Jewishness or engaging in Jewish rituals are not Jews: wearing a kipa (skullcap) and a prayer shawl (tallit) to perform at a concert, a Christian is just that – a performer, and should introduce his spiel as such. And if he does not, he is a dissembler, masquerading as who he is not. And when he puts on the tallit (prayer shawl) not to pray but to sing a selection from the Jewish hit parade; when he wears the tallit all the way from the synagogue building to the cemetery and needs to be informed that a tallit is a non-sequitur at a cemetery; finally, when he sings a wedding song as he stands upon and among Jewish graves – which is what your singer did – he exhibits a blatant disregard of – if not contempt for – the Jewish tradition.
We wholeheartedly respect our Christian sisters and brothers; we desire dialogue and reconciliation; we can and do pray and sing with them – we are happy to listen with them to the songs which belong to their religious tradition – when they do all of these things not as us but as who they are: as Christians.
What we cannot approve of is the use of Judaism as a tool enhancing your artistic performances. Judaism is not defined by garments; Judaism is not defined by songs; it contains the two, but its essence is the desire to maintain the Jewish people Jewish.
That is my final point. Judaism is what keeps Jews Jewish. Our minhagim (customs, practices) differ from place to place, as does our music, prayer, cuisine, and accepted garment styles. What has kept us Jewish is our religion. Despite ages of Christian persecution Jews managed to remain Jewish not because they accepted the religion of their persecutors but because they rejected it. If we are going to talk about remembrance, reckoning, and Jewish-Christian reconciliation, we must, all of us, take responsibility for the social and political history accrued by our religious traditions. At the commemoration ceremony in Orla we mourned the Jews – Jewish Jews – who were murdered by Christians – German Nazis were, overwhelmingly, born and bred, practicing, believing Christians.
One would expect more from you than to intone Christian melodies; one would expect decency enough, in the face of the memory of those murdered, that you would not play at impersonating Jews. That was no moment for dress-up games, nor for religious syncretism. You claim your organization wants to pursue reconciliation. You should know how important it is to show respect to our dead. I am also surprised you are not aware that in conversation between Jews and Christians religious syncretism is a dead dead end: you cannot blend Judaism and Christian Protestantism in order that you have the cake and eat it too, if for not other reason because every seriously religious person must reckon with the heritage carried by their faith.
Rabbi Haim Dov Beliak
Executive Director Friends of Jewish Renewal in Poland/Beit Polska
Zagadnienie to sprowadza się do następujących kwestii: po pierwsze, co sprawia, że Żydzi są Żydami, oraz, po drugie: co sprawia, że Żydzi pozostają Żydami? Używacie w waszym liście żydowskiej genealogii jako wymówki dla nazywania samych siebie Żydami. Nie ulega jednak wątpliwości, że uznawanie kogoś za Żyda tylko na podstawie pochodzenia jego rodziców jest rasizmem. To prawda, że ortodoksyjne żydowskie prawo religijne posługuje się kryterium odziedziczonej po matce przynależności do ludu żydowskiego przy definiowaniu, czy ktoś jest Żydem. Dzisiaj jednak, po Szoah, stosowanie tego kryterium jako głównej determinanty tego, czy ktoś jest Żydem, niczym nie różni się od koncepcji „żydowskiej krwi” wyznawanej w Trzeciej Rzeszy, która wykorzystała kryterium genealogiczne po to, by zdefiniować, oddzielić od reszty społeczeństwa, i wymordować Żydów Europy. Innymi słowy, definicja ta utraciła swą niewinność, i nie może już być stosowana samodzielnie.
Postępowi Żydzi akceptują i uznają wszystkie nurty judaizmu: od rekonstrukcjonizmu po ortodoksję, od Jewish Renewal po chasydyzm. Wszystkie te nurty pozwalają Żydom być Żydami – na wiele różnych sposobów. Przynależność do żadnego z nich nie sprawia, że Żydzi odchodzą od Jednego Boga.
Chrześcijaństwo natomiast nie jest nurtem żydowskim – z tego oczywistego powodu, iż chrześcijanie czczą Jezusa jako Boga, a koncepcja ta stoi w sprzeczności ze WSZYSTKIMI pełnoprawnymi żydowskimi tradycjami, od najbardziej do najmniej liberalnych. Dlatego żaden nurt chrześcijański nie może określać się mianem judaizmu, a jego wyznawcy nie mogą w dobrej wierze nazywać siebie Żydami. Przyjmujemy z otwartymi ramionami naszych żydowskich braci i siostry, którzy wyznawali niegdyś inne religie, jeśli tylko postanowią oni powrócić do judaizmu. Tak długo jednak jak będą oni praktykować chrześcijaństwo, to – nawet jeśli mieli żydowskich rodziców – pozostaną oni tylko i wyłącznie chrześcijanami.
W Orli widziałem, jak wasz pieśniarz wdział rytualne szaty judaizmu aby odegrać „żydowską scenkę”. Patrzyli na to Polacy, którzy – z racji tego, iż zostali odcięci od żydowskiego dziedzictwa – nie byli w stanie odpowiednio rozeznać się w sytuacji, jak również kilku Żydów, którzy – prawdopodobnie z powodu szoku oraz ze zwykłej grzeczności – ani słowem nie skomentowali tego zdarzenia . Wszyscy dobrze jednak wiemy, że chrześcijanie obnoszący się z symbolami żydowskości bądź inscenizujący żydowskie rytuały nie są w istocie Żydami: chrześcijanin wkładający kipę (nakrycie głowy) czy tałes (szal modlitewny), aby odegrać widowisko na koncercie jest zaledwie aktorem, który powinien wyraźnie poinformować, iż wykonuje inscenizację czy też spektakl. Jeśli tego nie czyni, jest tylko pozorantem i obłudnikiem, przebierającym się za kogoś, kim nie jest. Dotyczy to również sytuacji, gdy nakłada tałes (szal modlitewny) nie po to, aby się modlić, ale by odśpiewać wybrane żydowskie szlagiery; gdy okryty tałesem idzie przez miasto z synagogi na cmentarz i trzeba mu dopiero uświadomić, że nie należy stać w tałesie na cmentarzu; jak również wtedy, gdy stojąc pośród żydowskich grobów odśpiewuje pieśń weselną – a tak właśnie uczynił wasz pieśniarz. Tego rodzaju zachowaniem okazał on rażące lekceważenie – jeśli nie wręcz pogardę – dla żydowskiej tradycji.
Całym sercem szanujemy chrześcijan – naszych braci i siostry; pragniemy dialogu i pojednania z nimi. Możemy modlić się z nimi i razem śpiewać (już to zresztą czynimy). Z radością słuchamy wraz z chrześcijanami pieśni należących do ich tradycji religijnej – pod warunkiem jednak, że przy wszystkich tych okazjach nie podszywają się oni pod nas, Żydów, uczestniczą w nich natomiast jako ci, kim są: jako chrześcijanie.
Nie zgadzamy się natomiast na wykorzystywanie judaizmu jako rekwizytu mającego uatrakcyjnić i urozmaić wasze występy artystyczne. Istotą judaizmu nie są szaty rytualne; istotą judaizmu nie są też pieśni. Owszem, elementy te stanowią część judaizmu, jego istotą jest jednakże pragnienie zachowania „żydowskości” żydowskiego ludu.
Oto ostatnia rzecz, na którą pragnę zwrócić uwagę. Tym, co sprawia, iż Żydzi pozostają Żydami, jest judaizm. Nasze minhagim (zwyczaje, praktyki) mogą różnić się w zależności od miejsca, podobnie jak nasza muzyka, modlitwy, kuchnia oraz obowiązujący styl ubioru. Tym, co sprawiło natomiast, że wciąż pozostajemy Żydami, jest nasza religia. Pomimo stuleci prześladowań ze strony chrześcijan Żydom udaje się pozostać Żydami nie dlatego, że przyjęli religię swoich prześladowców, ale ponieważ ją odrzucili. Jeśli mamy rozmawiać o pamięci, szacunku oraz o żydowsko-chrześcijańskim pojednaniu, musimy – my wszyscy – wziąć odpowiedzialność za społeczną oraz polityczną historię nagromadzoną na przestrzeni wieków przez nasze tradycje religijne. Podczas ceremonii w Orli upamiętnialiśmy i opłakiwaliśmy Żydów – żydowskich Żydów – zamordowanych przez chrześcijan. Pamiętać należy, że niemieccy naziści w przeważającej większości urodzili się i wychowali w wierze chrześcijańskiej, byli też wierzącymi i praktykującymi chrześcijanami.
Spodziewać można by się po was czegoś więcej aniżeli intonowania chrześcijańskich melodii w synagodze; można by oczekiwać, że okażecie na tyle przyzwoitości, aby podczas ceremonii upamiętniającej zamordowanych nie zabawiać się w odgrywanie Żydów. Nie był to odpowiedni moment ani na zabawę w przebieranki, ani na synkretyzm religijny. Twierdzicie, że wasza organizacja pragnie pojednania. Powinniście zatem wiedzieć, jak ważne jest dla nas okazywanie szacunku naszym zmarłym. Zaskakujący jest dla mnie również fakt, iż nie zdajecie sobie sprawy, że w rozmowach pomiędzy Żydami a chrześcijanami synkretyzm religijny jest ślepą uliczką: nie można łączyć judaizmu z chrześcijańskim protestantyzmem po to, żeby mieć ciastko i zjeść ciastko – chociażby dlatego, że każda poważnie podchodząca do swojej religii osoba musi odnosić się z szacunkiem do dziedzictwa, jakie niesie ze sobą jej wiara.
Dyrektor Wykonawczy Friends of Jewish Renewal in Poland/Beit Polska
tłum. Marzena Szymańska-Błotnicka
Leave a Reply